Po zajęciach praktycznie cały dzień spędziłam na shoppingu. Najpierw wpadłam w głęboką depresję, gdyż nie zakupiłam niczego, czego szukałam. Sami zresztą wiecie, jak działają na człowieka nieudane zakupy. Na szczęście późniejszy obchód second handów z moją W. był bardziej owocny (mimo że nogi to mi prawie odpadły) i zdecydowanie poprawił humor - kupiłam trzy rzeczy z myślą o sobie i dwie, z myślą o zdjęciach (w końcu!♥). Dwie z nich mam zamiar przerobić na swój sposób, ale o tym wkrótce <mam nadzieję>.
Miałam zamiar napisać coś dłuższego, ale niestety mam budyń zamiast mózgu. Serio. W związku z tym daruję sobie na dziś (lub na tę noc) i po prostu będę życzyć Wam miłej nocy. See ya!
zmęczona, zaspana, zmechacona
Lu
(fakt #4: fotografuję, a paczeć można tu: https://www.facebook.com/lukri.photo)
jaki masz obiektyw? :))
OdpowiedzUsuńJesteś dla mnie absolutną inspiracją, a poprzednia notka to ja rozpracowana na czynniki pierwsze. Bądź nadal Lukrem-Cukrem i nie zmieniaj się.
OdpowiedzUsuńTo fajnie spędziłaś dzien ;) Zakupy zawsze poprawiają humor ! Świetny blog !
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :
http://whereverigo1.blogspot.com/
Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia na fotoblogu !
OdpowiedzUsuńDla mnie są jedyne w swoim rodzaju i piekielnie oryginalne :)