sobota, 27 lipca 2013

Pu pu pum ba.

Zgodnie z zapowiedzią podzielę się z Wami kilkoma fotkami z ostatniego spontanicznego wzięcia aparatu w łapki. Pierwsze mogliście zobaczyć już na photoblogu lub facebooku.


Kto mnie zna (lub nie, ale jest po prostu spostrzegawczy;) wie, że nie mam brązowych oczu. Do tej pory nigdy nie przekłamywałam zdjęć, tym razem zrobiłam wyjątek z dwóch powodów: 1) pasowały mi tu do wizji ciemne oczy, 2) jak byłam młodsza, chciałam mieć oczy niczym dwa bursztyny. Jak patrzę na to zdjęcie to myślę sobie nawet, że by mi pasowały ;) Co nie zmienia faktu, że bardzo lubię zieleń moich tęczówek, którą odziedziczyłam po ojcu.




Dużo myślałam o tym, co mnie tak mocno odsunęło od fotografii na długi czas. Nauka, obowiązki, zima - okej, to wszystko brzmi jak niezłe wymówki, ale przecież już nie raz udowodniłam sobie i innym, że dobrą organizacją można przeskoczyć natłok obowiązków, a odpowiednią determinacją niekorzystne warunki pogodowe. Niestety problem leży gdzie indziej.. Nigdy nie napisałam jak to było naprawdę, więc może teraz jest dobry moment by to uczynić.


Równo rok temu razem z Aurelią wyruszyłyśmy w Polskę, ja z zamiarem fotografowania a ona modelowania. Nocowałyśmy u przypadkowych ludzi, którzy okazywali się niesamowicie pomocni i sympatyczni. Im dalej jechałyśmy tym było lepiej :) Miałyśmy dużo szczęścia trafiając na tak wspaniałych gospodarzy, niestety nie zawsze miałyśmy tyle szczęścia jeśli chodzi o osoby, z którymi umawiałyśmy się przez portal maxmodels.
Nie traktowałam tego wyjazdu jak potencjalnego zarobku, nie taki był zamysł. Chciałam skorzystać z możliwości współpracy z ludźmi z różnych stron Polski. Odwiedziłyśmy Poznań, Trójmiasto, Toruń i Warszawę, w planach była jeszcze Łódź, ale po wydarzeniach z poprzednich miast odechciało mi się podróżowania..W każdym razie finansowo wyjazd miał wyjść na zero - umówiłam się na kilka płatnych sesji, które łącznie pokryłyby koszty biletów i wyżywienia. Taki był plan.
Kiedy wyruszyłyśmy, stopniowo zaczęło się okazywać, na jak bardzo niepoważnych ludzi trafiałyśmy. Na pierwszy ogień poszły płatne sesje, z której ANI JEDNA nie doszła do skutku. Nastąpiła jakaś niesamowita plaga zachorowań, wypadków, kradzieży telefonów, odcięć od Internetu i pewnie innych ciekawych zjawisk, o których nie było mi dane się dowiedzieć, gdyż osoby, z którymi się umówiłam nie wysiliły się nawet na żadne tłumaczenia. Być może tak naprawdę osoby te zostały stracone podczas trzęsienia ziemi w centralnej Polsce lub pochłonęło je tsunami na pomorzu, a ja teraz bezczelnie z nich szydzę.. Będę smażyć się w piekle.
Podobnie było z sesjami, za które nie miałam dostać żadnych pieniędzy. Pamiętam, że w Poznaniu ustawiłam się z wizażystką i modelką na drugim końcu miasta, wszystko było dopięte na ostatni guzik.. Jednak coś mnie rano podkusiło, żeby zadzwonić do wizażystki, czy wszystko na pewno jest jasne (chociaż teoretycznie miała mój numer i mogłaby sama to zrobić w razie niejasności). Wybrałam numer, czekałam.. Cisza. Dzwoniłam do niej wiele razy z takim samym skutkiem. Skontaktowałam się z modelką, powiedziałam jak się sprawy mają, musiałyśmy radzić sobie same- własnymi kosmetykami i moimi wątpliwymi umiejętnościami. Inny przykład: Gdańsk, godzina 10:00 przychodzę ja, przychodzi modelka, ale ani widu ani słychu o wizażystce. Dzwonię, abonent niedostępny, no to sru z modelką do najbliższej drogerii co by zorganizować jej prowizoryczny makijaż. Po powrocie do tymczasowego domu, w swojej skrzynce znalazłam wiadomość o treści 'sorry jednak nie mogłam przyjść'. Powstrzymałam się od napisania jej czegokolwiek.
Kiedy już wszystkie osoby od płatnych sesji mnie wystawiły, napisałam do kilku modelek czy nie zwróciłyby mi za bilety miejskie. Wtedy okazało się, że 5zł jest niesamowitym majątkiem i proszę o zbyt wiele - może to był mój błąd. Od jednej usłyszałam wtedy, że jak ja śmiem prosić ją o tę parę złotych, że to ja jeszcze powinnam jej zapłacić za to, że stanie przed moim obiektywem.. Dodam, że dziewczyna miała na swoim koncie zaledwie kilka nieprofesjonalnych zdjęć, owszem, miała warunki na modelkę, ale zdecydowanie nią jeszcze nie była.. a po wymianie kilku wiadomości miałam wrażenie, że piszę co najmniej z Kate Moss ;]
Długo by wymieniać nieprzyjemne sytuacje z tej zeszłorocznej wyprawy, ale nie chce się już na tym skupiać i roztrząsać to, co mnie zabolało. Cieszę się, że w tym morzu nieodpowiedzialnych i nierozgarniętych ludzi, spotkałam też osoby, z którymi chętnie bym się jeszcze kiedyś zobaczyła (np. Zuza Kołodziejczyk, Czarna Pantera, Ania Walachnia, Ada Barbarewicz). Niestety od tamtej pory czuję straszny niesmak do ludzi i portalu, przez który umawiałam się na zdjęcia, patrzę na czyjś profil, otwieram okno do napisania wiadomości i słyszę we własnej głowie 'i tak cie wystawi, po co znowu masz się rozczarować?'. Biały krzyżyk na czerwonym tle w prawym górnym rogu załatwia sprawę.

Od tamtej pory nie zrobiłam za wiele zdjęć - jedynie kilka autoportretów (jak to mówią.. umiesz liczyć - licz na siebie) i zdjęcia ze sprawdzonymi osóbkami - Aurelią, Maleństwem czy Grzybkiem. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że fotografia przestała sprawiać mi przyjemność - wręcz przeciwnie, niesamowicie tęsknie za, jak to nazywacie, czarowaniem światłem, a jednocześnie czuję w sobie blokadę, którą ciężko przeskoczyć. Kontakty z nieznajomymi zaczęły być dla mnie uciążliwe i starałam się ograniczyć je do minimum, a przecież 'specjalizuję się' w portretach, ja POTRZEBUJĘ ludzi! Co za absurd, że tak bardzo chcę tworzyć, fotografować, opowiadać historie, a słucham się hamujących mnie głosów. Dość już Morelli (tak nazwałam swój aparat) leżał zakurzony w kącie, najwyższy czas obudzić się z tego fotograficznego letargu i wziąć się do roboty! Jestem winna powrót sobie i Wam, zawsze wspierającym mnie i cierpliwie czekającym. W rodzinnej miejscowości, w której obecnie przebywam modelek brak, ale może coś wymyślę. W najgorszym wypadku będę musiała pojechać do większego miasta, a to też nie wiem, kiedy nastąpi. Pozostaje mi skupić się na planowaniu i poszukiwaniu dobrych dusz, które zechcą stworzyć ze mną coś wyjątkowego, choćby tylko dla nas. Trzymajcie kciuki, nie za mnie a za ludzi, z którymi się umówię. Oby fotografia znowu niosła ze sobą tylko mój uśmiech i zero rozczarowań!


Postaram się, żeby kolejny post pojawił się jeszcze przed Woodstockiem, ciao!
Edit: no i się nie udało :<
Lu






17 komentarzy:

  1. Chętnie bym się do Ciebie zgłosiła w sprawie zdjęć..i miałam w zeszłym roku wielką nadzieję,że się uda. Ale niestety nie zawitałaś w okolice Katowic,więc nie było możliwości. :( A jechać przez pół Polski na zdjęcia wykonane przez Ciebie-a i owszem śmiem twierdzić,że by się opłacało,tyle że wtedy chyba pół dnia w środkach komunikacji. ;/
    Może kiedyś mi się poszczęści,że będziesz w pobliżu,lub ja jakoś znajdę się w pobliżu Ciebie i wtedy się zgłoszę! ;)
    wielka szkoda,że doświadczenia zeszłoroczne są jakie są ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już się 'wyleczę' i znajdę kompana to mam nadzieje że uda mi się zawitać kiedyś do tych dolnych obszarów w Polsce, na pewno wtedy ogłoszę to na facebooku czy gdzieś, więc może będzie jeszcze okazja popracować razem ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. a o zdjęciach ze mną to już nie wspomniałaś :(
    Smutna Pota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może wrzucę z nimi osobny post, co Ty na to?;)

      Usuń
    2. haha jasne :D i z reklamą mojego bloga :D

      Usuń
  3. Lukrecjo mam nadzieję, że zaczęłaś się cenić jednak! Twoje zdjęcia są świetne, a z tego co pamiętam niedroga byłaś z sesjami. Mam nadzieję, że jakoś to się ułoży!! Trzymam kciuki! :)Sama chętnie bym się zgłosiła, ale czasowo moze to być trudne do zrealizowania. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrząc na to jak cenią się fotografowie dookoła to rzeczywiście robię zdjęcia 'za grosze', ale nie czuję się na tyle dobra by brać więcej, zawsze i tak stresuję się czy się spodobają.. Pozdrawiam również :)

      Usuń
  4. Maxmodels zawsze kojarzyło mi się z profesjonalizmem. Myślałam, że akurat tam nie ma miejsca na takie nieodpowiedzialne zachowania jak te o których piszesz. Szkoda, że ta moja wizja nie jest prawdziwa ;) Przykro trochę, że to Cię hamuje artystycznie bo z chęcią obejrzałabym tutaj albo na twoim fotoblogu coś nowego. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jednak się przełamiesz i nawiążesz współpracę z kimś, kto okaże się być bardziej rozgarnięty niż ludzie o których piszesz. Tak więc Lukier, aparat w łapkę i zaiwaniaj czarować światłem bo brak mi Twoich pięknych prac do szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przygotowuję się do dwóch sesji, jak dobrze pójdzie to zdjęcia pojawią się niebawem :) dzięki!

      Usuń
  5. Piękna Lukrecjo, dasz radę. Wiedz, że JA i pewnie wiele innych osób czekamy tutaj na Twoje kolejne wpisy i sesje. Jesteś piękna, super i robisz zajebi*te zdjęcia. Wiedz, że kocham Cię mocno i 3mam kciuki. Powodzenia. Z okiem już lepiej? Pozdrawiam!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku DZIĘKUJĘ! tak, już wszystko w porządku :)

      Usuń
  6. WOW!ALE JESTEŚ MEGA PIĘKNA:**

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku nawet nie wiesz jak ja Cie rozumiem. Przez takich ludzi odechciawa sie wszystkiego. Ale dobrze że juz bierzesz się w garść. Nie moge sie doczekac nowych sesji :) Pozdrawiam serdecznie! I mam nadzieje ze od pazdziernika moze spotkamy sie na ulicach Wroo :)
    PS: Nie masz moze jakiegos info ze ktos poszukuje lokatorki do mieszkania? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nic mi niewiadomo, ale na facebooku jest strona, gdzie ludzie ogłaszają takie oferty więc możesz się tam rozejrzeć :) no to może do zobaczenia ;)

      Usuń